tag:blogger.com,1999:blog-84728306847796633952024-03-08T07:44:52.146-08:00...i butelka rumu...Oghttp://www.blogger.com/profile/09497001701848592960noreply@blogger.comBlogger15125tag:blogger.com,1999:blog-8472830684779663395.post-64011267741504427062010-12-04T02:11:00.000-08:002010-12-04T02:13:08.419-08:00(...)Uginam się pod ciężarem własnych ramion.Oghttp://www.blogger.com/profile/09497001701848592960noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8472830684779663395.post-15913208810363868362009-04-24T09:49:00.001-07:002009-04-24T09:59:34.689-07:00Pij mlekoDlaczego kasjerka w hipermarkecie nie pakuje do reklamówki mleka w kartonie?<br />Czegoś tu nie rozumiem.<br />Chemia do chemii, mięcho do mięcha, przetwory do przetworów, ciuchy do... Nie, ciuchów nie kupuje się w hipermarkecie.<br />I co z tym mlekiem? Do siaty razem z jajkami? Chociaż w ich przypadku jestem w stanie zrozumieć ostrożność pani ekspedientki.<br />Może do nabiału? A może to towar podwyższonego ryzyka i nie powinienem pić tego litrami?<br />Może reklama kłamie?<br />Kurde. Całe życie pod górkę.<br /><br /><object width="425" height="344"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/FglU0X-Vyrw&hl=pl&fs=1"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/FglU0X-Vyrw&hl=pl&fs=1" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed></object>Oghttp://www.blogger.com/profile/09497001701848592960noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8472830684779663395.post-6213179368111012182009-04-03T09:07:00.000-07:002009-04-03T09:41:59.835-07:00Freestyle eSLowyA gdyby tak kupić kawałek ziemi; wyspę mniej więcej wielkości byłej PR, równą, gładką, nieskażoną ukierunkowaną inwencją twórczą ownera. Nie budować, nie tworzyć, nie wynajmować, nie zaśmiecać "orbami". Na środku niewielkiej prywatnej pustyni wbić tyczkę w wszystko mówiącym "Your World. Your Imagination" i... róbta co chceta. Taki mały perwersyjny SL w SL-u. Każdy robi co chce, kształtuje, buduje, zaśmieca, kreuje bez ograniczeń. Bez obaw że za chwilę usłyszy szczęk wirtualnej broni przy skroni i złowieszcze "przestań bo zostaniesz wyrzucony". Zero kontroli, właściciel anonimowy, bez układów, bez rządu, bez planów, bez grup. Mikroskopijny chaos z którego być może, po jakimś czasie wyłoni się coś niepowtarzalnego, wielkiego i niezmiennego. Samooczyszcające się miejsce, twórcza anarchia napędzana tym co na codzień tak skrupulatnie tępi się w każdym "cywilizowanym" simie.<br />Może wtedy pełnowartościowa spontaniczność wykroczy poza granice dwóch, bliskich sobie osób.<br />Może wtedy poczujemy się tak jak kiedyś gdy każdy spędzony na SL wieczór sprawiał, że człowiek zasypiał z mimowolnym uśmiechem na twarzy.<br />Każdy. Nawet ten który za to wszystko będzie płacił ;)Oghttp://www.blogger.com/profile/09497001701848592960noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-8472830684779663395.post-36888641737639891572009-02-21T01:33:00.000-08:002009-02-21T01:48:11.323-08:003:30 a.m.Prawda jest jak grudka starej plasteliny.<br />Twarda jak skała, o dziwnych kształtach, pozornie niezmienna.<br />Jeśli użyć nieco siły, ustępuje pod naciskiem. Najpierw z trudem, niechętnie.<br />Potem jest już zawsze łatwiej. Rozmięka zupełnie, staje się "ciapciata" i kleista. Lepi się do palców, włazi pod paznokcie i pokrywa dłonie tłustą, śmierdzącą powłoką.<br />Ciężko to domyć.<br />Przez jakiś czas lepiej trzymać ręce w kieszeniach.<br /><br /><br />Coshmar Linki :P<br /><br /><object width="425" height="344"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/s0ANpXs__vg&hl=pl&fs=1"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/s0ANpXs__vg&hl=pl&fs=1" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed></object>Oghttp://www.blogger.com/profile/09497001701848592960noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8472830684779663395.post-8976678641825839462009-02-04T12:12:00.001-08:002009-02-04T12:25:42.167-08:00Wolność wyboruOdkąd pamiętam, ilość opcji jaką dano nam do wyboru zawsze wprawiała mnie w iście cielęcy zachwyt.<br />Bo tyle można.<br />Można żyć. Można też wegetować.<br />Można jeść, można się odżywiać.<br />Można pić, można gasić pragnienie.<br />Można się pieprzyć ale... również można się kochać.<br />Można mówić, albo jak ktoś woli, może nawet wyrażać poglądy.<br />Można zapieprzać ale czasami można też popracować.<br />Można kreować lub być wykreowanym.<br />Można mieć marzenia. Można je realizować.<br />Można być twórcą, można być kopistą.<br />Można być artystą lub też zwykłym rzemieślnikiem.<br />Można patrzeć na czubek własnego nosa lub sięgać wzrokiem aż po horyzont.<br />Można planować. Można iść na żywioł.<br />Można mieć hobby albo nawet pasję.<br />Można skoczyć ale można też zejść schodami.<br />Można mieć talent ale czasami nawet powołanie.<br />Można zalogować się na SL. Ale można też... ;)<br /><br /><br /><object width="425" height="344"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/atftcq5-hS4&hl=pl&fs=1"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/atftcq5-hS4&hl=pl&fs=1" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed></object>Oghttp://www.blogger.com/profile/09497001701848592960noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8472830684779663395.post-18665526739745168572009-01-23T10:28:00.000-08:002009-01-23T10:32:11.000-08:00Między wierszamiOglądaliście pierwszą część Shreka? Z pewnością :)<br />Otóż pewnego dnia uderzyła mnie pewna analogia zachodząca między księżniczką Fioną a... kobietą.<br />Na nieszczęsną księżniczkę zostaje rzucona klątwa, dzięki której po zachodzie słońca zmienia się ona w brzydką, całkowicie aseksualną ogrzycę. Za dnia urzekająco piękna (ruda!), filigranowa i elokwentna dziewczyna, z nastaniem nocy mutuje w potwora, aczkolwiek również niekiepsko wygadanego. Fiona wstydzi się tego kim się staje i dlatego spędza noce sama, ukryta przed wzrokiem osób postronnych.<br />A kobieta?<br />Za dnia piękna, zadbana, niemalże bez skazy. Przyciąga oczy, serce, przyćmiewa rozum i rozsądek.<br />Zaś nocą... Wałki na głowie, maseczka na twarzy, waciki pomiędzy palcami u stóp... I gdera ;P<br />Przy czym wcale się tego nie wstydzi.<br /><br />Jako facet który nigdy na żywo wałków na głowie nie widział i potworności kobiet po zmroku nie uświadczył, doszedłem do wniosku że takowy zbieg okoliczności, czy może jednak prawdziwa analogia, jest wynikiem złośliwości twórców filmu. Albo fikołkiem skołatanego nadmiarem pracy umysłu autora tego posta ;P I bynajmniej nie wyraża autentycznych poglądów i opinii tego pana. Jest tylko efektem swobodnego galopu rozhukanych myśli :><br /><br />Ale z drugiej strony...<br />Przecież Fiona znajduje faceta który się w niej zakochuje i mimo szkaradnej przemiany, nadal uważa że jest dla niego spełnieniem marzeń.<br />A najciekawsze jest to, że ów pan to jeszcze większa szkarada, a do tego gbur i prostak.<br />Z tym że 24 godziny na dobę ;)<br /><br /><br /><object width="425" height="344"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/gknjvqdB_1M&hl=pl&fs=1"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/gknjvqdB_1M&hl=pl&fs=1" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed></object>Oghttp://www.blogger.com/profile/09497001701848592960noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8472830684779663395.post-68865297296575191912009-01-05T12:01:00.000-08:002009-01-05T12:24:32.508-08:00WitaminkiNo więc tak...<br />W łykaniu gówna istnieje jakiś cel, uświęcony środek w dążeniu do idealnej równowagi.<br />Równowagi hormonalnej i ideologicznej.<br />Bo gówno jest zdrowe. Z zasady.<br /><br />Nie znam przyczyny takiego stanu rzeczy ale im coś smakuje gorzej, czyli smak tego czegoś oscyluje bliżej gówna, wtedy możemy mieć tym większą pewność że zadziała.<br />Bo to co słodkie i łatwo przechodzi przez przełyk jest złe. Jeśli nie na krótką, to już na pewno na dłużą metę. Odwieczne prawo nakazuje wyjść mu bokiem. Prędzej czy później.<br /><br />Booo...<br />Bo syntetyki są słodkie, przyjemne w dawkowaniu i dają złudną nadzieję że wszelkie, nawet najbardziej zaawansowane gówno, da się zneutralizować niewielką, zbitą w cisną kapsułkę masą cukru i syntetycznych mikroelementów.<br /><br />Nie ma lekko. Ogień zwalczaj ogniem, gówno gównem lecz.<br />Im bardziej się skrzywisz, tym prędzej efekt odczujesz.<br /><br />Reasumując.<br />Co Cię nie zabije to Cię wzmocni.<br />Jakkolwiek smakuje.<br /><br />Pozdrowienia dla Pani Jadzi :)<br /><br /><br /><object width="425" height="344"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/R3-7x6uCPnY&hl=pl&fs=1&rel=0"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/R3-7x6uCPnY&hl=pl&fs=1&rel=0" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed></object>Oghttp://www.blogger.com/profile/09497001701848592960noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8472830684779663395.post-58255952738553967982008-12-23T14:26:00.000-08:002008-12-23T14:28:18.010-08:00X-masBla, bla, bla, bla, bla, blaaaaa...<br />Bla, bla, bla!<br />Wesołych Świąt ^^<br /><br /><object width="425" height="344"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/4Hce7xtKQIQ&hl=pl&fs=1"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/4Hce7xtKQIQ&hl=pl&fs=1" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed></object>Oghttp://www.blogger.com/profile/09497001701848592960noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8472830684779663395.post-32535879920574532322008-12-15T15:36:00.001-08:002008-12-15T15:36:47.643-08:00Zawsze w prawo...Natręctwa potrafią solidnie zatruć życie.<br />Przejmują nad tobą kontrolę kiedy myślisz że właśnie się ich pozbyłeś. Na miejsce jednego które właśnie rzekomo wyleczyłeś, pakują się dwa następne, jeszcze bardziej złośliwe i czasochłonne.<br />Nie panujesz nad własnym ciałem, myślami a czasami nawet oddechem.<br />Szybko stajesz się niewolnikiem skrętu w prawo, natarczywego braku synchronizacji oka prawego z lewym, szczęścia na wdechu i wiecznie niedomkniętych drzwi.<br />A to tylko te bardziej na pokaz.<br /><br />Nie trzeba było wsadzać palucha do gniazdka ;P<br /><br />Enjoy<br /><br /><object width="445" height="364"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/RGpkNPbSa2Q&hl=pl&fs=1&rel=0&color1=0x2b405b&color2=0x6b8ab6&border=1"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/RGpkNPbSa2Q&hl=pl&fs=1&rel=0&color1=0x2b405b&color2=0x6b8ab6&border=1" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="445" height="364"></embed></object>Oghttp://www.blogger.com/profile/09497001701848592960noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8472830684779663395.post-86289402418092140472008-11-22T01:29:00.000-08:002008-11-22T02:10:13.663-08:00We are the champions"Jesteśmy mistrzami moi przyjaciele" jak śpiewał Freddy Mercury już wtedy, gdy połowa populacji takiego np. Second Life jeszcze nie opuściła łona matki.<br />Wśród ogólnego narzekania i czarnowidztwa mało kto dostrzega fakt, jakim to osiągnięciem przyszło nam się wykazać już na początku swojej, jakże nędznej egzystencji.<br />Nie każdy pamięta że jest wybrańcem, nie każdy pamięta że był jednym spośród milionów.<br />Ponad 50 milionów.<br />Plemników, instynktownie zmierzających do dość enigmatycznego celu.<br />Wygraliśmy, proszę państwa. Ty, ja, oni... Wszyscy byliśmy pierwsi. Każdy którego widzisz na co dzień, to zwycięzca jedynego w swoim rodzaju maratonu.<br />Bo od maratonu zaczynamy życie, proszę Państwa ;P<br />Tak, tak.<br />Chociaż z drugiej strony to może sprint na... No właśnie, na ile? Kilometr?<br />Nieważne.<br />Tak więc "We are the champions" narodzie, świecie, galaktyko.<br />I równie pomyślnej mety.<br />Życzę ;P<br /><br />---<br /><br />Podziękowania dla Linki za nieświadome aczkolwiek szczere ukierunkowanie na ciąg myślowy którego efektem jest tenże post :)Oghttp://www.blogger.com/profile/09497001701848592960noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-8472830684779663395.post-17940419073927605902008-11-16T12:11:00.000-08:002008-11-16T14:38:40.094-08:00Przyjaciel (polish version)Kapitan mówi że człowiek składa się ze wspomnień, blizn i planów na przyszłość.<br />Jedyne co nas różni to tylko to, która z tych rzeczy nie daje nam spać.<br /><br />Kapitanowi wydaje się że jedyny mankament bycia facetem to permanentny brak szczerości.<br />Każdy facet ma zbyt wiele do stracenia by takową cechą się wyróżniać.<br /><br />Kapitan przypomina, że żadna z cech ludzkiego charakteru nie jest zła.<br />Zła, a raczej niewłaściwa może być tylko osoba którą daną cechą obdarzasz.<br /><br />Kapitan wie, że nie istnieje przepis na ucieczkę idealną.<br />Im szybciej i dalej uciekasz, tym prędzej wracać zaczniesz.<br /><br /><br />Największy problem z Kapitanem jest taki, że zbyt dużo pije bym mógł mu nie uwierzyć.Oghttp://www.blogger.com/profile/09497001701848592960noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-8472830684779663395.post-15014363006278035922008-11-07T09:46:00.000-08:002008-11-07T10:02:09.714-08:00Mój przyjaciel ObamaJako człek nie wyrobiony politycznie ale niejako z przymusu regularnie słuchający radia, dowiedziałem się że wybory prezydenckie w USA wygrał nie kto inny tylko Barrack Obama.<br />Oczywiście nie byłbym ql, trendy i dżezi gdybym nie wspomniał że ów pan jest czarnoskóry.<br />Pogrążony w swojej nieposkromionej naiwności śmiem twierdzić, iż przyszło mi być świadkiem chwili historycznej o której dzieci moich dzieci będą uczyć się z książek.<br />Mimo powagi sytuacji nie bardzo wiem co o tym myśleć, być za czy przeciw, pro czy anty.<br />Co bym nie wybrał i tak nazwą mnie idiotą albo rasistą.<br />Jako że najprostsze rozwiązania podobno są najlepsze, zaufam instynktowi i zrobię to co na wieść o wygranej pana O, zrobił znaczny odsetek ludzi w naszym kraju.<br />Pobiegnę do spożywczego.<br />Robić zapasy.Oghttp://www.blogger.com/profile/09497001701848592960noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8472830684779663395.post-8760272045774984552008-11-02T04:37:00.000-08:002008-11-02T04:47:30.504-08:00Piwo u MorfeuszaMiałem kiedyś pewien sen.<br />Świat jak długi i szeroki był cichy, szary i pełen kolorowych jesiennych liści.<br />Można było bez końca wędrować między drzewami, brodząc po łydki w szeleszczących, martwych, wczoraj opadłych liściach.<br />Ciężkie brunatne chmury wisiały nisko nad ziemią, przyprawiając momentami o klaustrofobiczny lęk przed zgnieceniem i brakiem tlenu. Wystarczyło wyciągnąć rękę by dotknąć gęstej masy powoli przetaczającej się tuż nad głowami.<br />Do dziś nie znalazłem w sobie na tyle odwagi by to zrobić.<br />Gdzieś z boku, nie wiadomo dokładnie z którego punktu nieba, jesienne słońce pracowicie oświetlało dziwny świat jeszcze bardziej wtrącając go w jadowity odcień pomarańczu i uwypuklając stale opadający nieboskłon.<br />Świat był pełen ludzi ale każdy z nich czuł się tak, jakby był ostatnim przedstawicielem swojego, niezwykle destruktywnego gatunku.<br />Było pięknie i niesamowicie a dziś sen się spełnił.<br />Dziękuję :)Oghttp://www.blogger.com/profile/09497001701848592960noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8472830684779663395.post-36941172205565144902008-11-01T01:50:00.000-07:002008-11-01T02:05:25.471-07:00"rilaj""A ja tam kocham RL".<br />Taka oto wielce odkrywcza myśl przyszła mi do głowy wczorajszego popołudnia.<br />Przy ciągle zniżkujących notowaniach "reala" w środowiskach stricte wirtualnych, mnie pierwsza wersja ludzkiej egzystencji nadal zadziwiająco intensywnie przypada do gustu.<br />Za co?<br />Za majonez chyba.<br />Za Kruszynę, Foxa, TVN24, seqele, preqele (tak się to pisze?), poranne wstawanie i najpiękniejsze zielone oczy w jakości HD.<br />Za merytoryczną rozwiązłość i dziejową niesprawiedliwość.<br />I chyba za VR. W końcu jedno z drugiego w sposób naturalny wynika.<br /><br />Ha! :)))Oghttp://www.blogger.com/profile/09497001701848592960noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8472830684779663395.post-30328146214709537322008-10-31T10:34:00.000-07:002008-10-31T10:47:52.140-07:00Próbny rozruchNo tak. Znowu uległem.<br />Kilka miesięcy wałęsania się po cudzych blogach ponownie zaowocowało tym własnym.<br />Skarb. Mój skarb jedyny. "Maj presz..." Eee... Nie pamiętam jak to dokładnie szło.<br />Tradycyjnie największy problem pojawił się przy wyborze szablonu. Ponieważ z jako takim pisaniem problemów nigdy nie miałem a początki muszą być trudne, problem musi się pojawić. Jakikolwiek. Być musi.<br />btw<br />Teraz są już tylko drogi dwie.<br />Albo będzie filozoficznie i egzystencjalnie (pierdolenie jak mi źle) albo polecą bluzgi, wszelkiego rodzaju mięcho i typowo polskie kurwy i inne tirówki. Zresztą kamień węgielny chyba już "wmurowałem".<br />No chyba że ponownie przyjdzie mi być oryginalnym i zmiksuję jedno z drugim.<br />Zobaczymy.<br /><br />PS. I odrobinkę seksistowsko. Żeby co niektórzy tej jaśniejszej strony gęby dostrzec nie mogli.<br />Hej ho hej ho... :)Oghttp://www.blogger.com/profile/09497001701848592960noreply@blogger.com11