piątek, 3 kwietnia 2009

Freestyle eSLowy

A gdyby tak kupić kawałek ziemi; wyspę mniej więcej wielkości byłej PR, równą, gładką, nieskażoną ukierunkowaną inwencją twórczą ownera. Nie budować, nie tworzyć, nie wynajmować, nie zaśmiecać "orbami". Na środku niewielkiej prywatnej pustyni wbić tyczkę w wszystko mówiącym "Your World. Your Imagination" i... róbta co chceta. Taki mały perwersyjny SL w SL-u. Każdy robi co chce, kształtuje, buduje, zaśmieca, kreuje bez ograniczeń. Bez obaw że za chwilę usłyszy szczęk wirtualnej broni przy skroni i złowieszcze "przestań bo zostaniesz wyrzucony". Zero kontroli, właściciel anonimowy, bez układów, bez rządu, bez planów, bez grup. Mikroskopijny chaos z którego być może, po jakimś czasie wyłoni się coś niepowtarzalnego, wielkiego i niezmiennego. Samooczyszcające się miejsce, twórcza anarchia napędzana tym co na codzień tak skrupulatnie tępi się w każdym "cywilizowanym" simie.
Może wtedy pełnowartościowa spontaniczność wykroczy poza granice dwóch, bliskich sobie osób.
Może wtedy poczujemy się tak jak kiedyś gdy każdy spędzony na SL wieczór sprawiał, że człowiek zasypiał z mimowolnym uśmiechem na twarzy.
Każdy. Nawet ten który za to wszystko będzie płacił ;)

12 komentarzy:

Anusisko pisze...

Proponuje wiec zajrzec na sandbox sim. Totalna wolnosc, totalna anarchia i njwiekszy smietnik.. pomysl juz wdrozony.

Og pisze...

Do tego zmierzam, Anusia :)
Jak do tej pory sandboxy okazały się najtrwalszym SL-owym tworem, skupiającym relatywnie największą ilość bywalców.
Może zamierzenie nie jest zbyt wysublimowane ale za to jaki traffic ;)

Linka pisze...

właśnie, chciałam zapytac czemu piszesz o sandboxie?:)

Og pisze...

Linka, dużo zabawniej jest sprowokować właściwą interpretację niż pisać wprost ;)

Anusisko pisze...

Zawsze wszelakie smietniki sa najtrwalsze. Gdziez archeolodzy znajduja najcenniejsze odkopaliska ? Gdzie wspolczesni szpiedzy zdobywaja gro informacji o kims/czyns jak nie grzebiac w jego smieciach ?
W SL-owie sandboxy takim traffikiem sie ciesza dlategom ze tam wolnosc totalna panuje czy z raczej z biedy ? To raczej slumsy nieposiadaczy wlasnego kawalka pixelowa.

Og pisze...

Czy aby na pewno? :)
Zawsze wydawało mi się że istotą SL jest tworzenie. Czegokolwiek. Mogą to być domy, ubrania, auta czy części składowe avatara.
Pamiętasz Anusia?
"Your World. Your Imagination"
SL daje możliwość tworzenia. Dowolnego kształtowania otoczenia, które choć tylko pikselowe, daje poczucie panowania nad tym co nas otacza. Jakże często brakuje nam tego w RL. Nieprawdaż ;)
I nie chodzi tu nawet o efekt końcowy. Bo on przemija.
Weźmy np. dowolną wyspę. Może to być klub, land ze sklepami, działki pod domy czy nawet pięknie urządzone skyboxy. To wszystko jest efektem czyjejś pracy. Tworzenia. Będzie istnieć przez jakiś czas w dowolnej formie i konfiguracji, tylko po to by w końcu przeminąć. Zniknąć na dobre. Ustąpić miejsca nowemu, choć niekoniecznie lepszemu.
Chodzi o sam fakt tworzenia. Jest atrakcyjny sam w sobie. Ewoluuje. To nie statyczne trwanie wśród tego co ktoś już stworzył.
Bieda?
Zaręczam Ci że brak własnego kawałka pikselowa nie zawsze wynika z biedy. Miałem kiedyś takowy i było to ostatnie miejsce do którego zaglądałem. I to niepokojące że tak to widzisz bo wygląda na to, że posiadanie staje się głównym kryterium oceny tego kim jesteś na SL.
Zdumiewające. Pamiętam jeszcze czasy kiedy sim był postrzegany jako dobro ogółu a sandboxy były miejscem tworzenia, nauki i niczym nie skrępowanej zabawy.
SL to jedna wielka piaskownica. Od piaskownicy się zaczęło i na piaskownicy skończy.
W końcu ktoś gdzieś musi stworzyć to, co inni z takim zaangażowaniem będą chcieli kupić ;)

Anusisko pisze...

Og, interpretujesz moje słowa inaczej niźli sądziłam. To, że sandboxy nie są kuźnią talentów a śmietnikiem jest wynikiem tylko biedy, czy możliwe, raczej niechęci do zaangażowania się. Ci co naprawdę tworzą takiego śmietnika nigdy po sobie nie zostawiają.Twórcy inwestują w te największą frajdę SL jest możliwość kreacji. Nauczenie się jak tworzyć, opanowanie narzędzi i środowiska to jest wyzwanie. Twórcy trzymają pracowanie i warsztat we własnych zaciszach. To żadna frajda pokazywać światu setki nieudanych prób, niedokończonych myśli, porzuconych dróg i pomysłów. Tworzy się w zaciszu własnej pracowni, do publiczności wychodzi się ze skończonym dziełem. A niekoniecznie musi być to dzieło przez duże “D” oraz niekoniecznie na sprzedaż, czy raczej w celu zarobienia. Chociaż i artystów ulicznych też nie brakuje.

Gro czasu spędzam we własnym pixelowie, odgrodzona orbami i często pod altem, tylko po to, by móc skupić się. Publiczny sandbox z jego śmietnikiem, koniecznością zwinięcia warsztatu i dzieła, takiej bezpiecznej oazy nie zapewnia.

Og pisze...

Czyli każdy nowy twórca od razu po pojawieniu się na SL dysponuje własną, zaciszną, odosobnioną pracownią? Nigdy nie zajrzał do slumsowej piaskownicy, nie zostawił po sobie śmieci, nie dzielił się z innymi tym co mu nie wyszło, nie pytał o radę innych śmieciarzy, nie linkował swoich dzieł zanim mu ich ochrona nie sprzątnie? ^^

Anusisko pisze...

Mówisz Twórca czy studento czeladnik ? Tak odrazu jak newbie? "Gdzie tu moża do jutra zarobić milion ?"
Jasne, że sandobox do samodzielnej nauki dobry, tylko dzielami jakimiś wprawek w mieszaniu farb na palecie nie nazywajmy. No chyba, ze newbie taką swoją bazgranine i plątanine primów nieskoordynowaną, nazwą neader chwitliwą ochrzi - np. "Sex w wielkim mieście" czy "Bezmiar ludzkiej naiwności" - kolegów marketingowców zachęci udziałami, więc kupę tę rozsławią i tak oto odkryjemy, niespodzianie dla wszystkich, nowoczesnego i awangardowego artystę a dzieła owe niebotyczne ceny osiagną.

Og pisze...

Anusia, mnie chodzi o to że każdy twórca był kiedyś czeladnikiem i zaczynał w piachu. Logicznie myśląc, każdy mniej czy bardziej awangardowy artycha na sandboxach zaczynał, więc jakby nie patrzeć to sandbox faktycznie jest kuźnią talentów. Jedni spróbują sklecić jakiś sześcian i odejdą, drudzy odnajdą się w tworzeniu i dopiero wtedy najprawdopodobniej oddalą się w kierunku zacisznego, prywatnego warsztatu. Jak mniemam sami go sobie zbudują.
I wg mnie nie ma sensu dzielić społeczności SL na bogatych i biednych. Nie ma sensu oddzielać czeladników od pełnowartościowych twórców.
SL to jeden wielki śmietnik a my wszyscy razem beztrosko w nim sobie pływamy.

Anusisko pisze...

Nie dziele na bogatych i biednych, a raczej na tych, ktorych stac na zaplacenia za kino, i tych, ktorzy aby film obejrzec, za roznosicieli po widowni popkornu sie najmuja. Ta niechec do zaplacenia czyli zaangazowanie sie, w odbior sztuki czy jej tworzenie, artyste z gory przekresla, bo jakos sobie nie wyobrazam pasji, jaka winna, IMHO, towarzyszyc tworzeniu czy odbieraniu dziela, wspoldzielonej z zaspakajaniem apetytów ogladaczy. Bardziej Van Gogh mnie posjonuje nizli szympansica z Tokijskiego zoo tez uzbrojona w taki sam pedzel i farby jak Vincent.
Popkornoroznosiciele zostaja na zawsze niedouczeni, niedorozwinieci i co najwyzej wciaz marketingowo awangardowi, bo na nic wiecej jak na wciskanie komus, ze to abstrakcja i awanagarda, ich nie stac.
Lub, w innym przypadku, co oczywiste, podjeta próba spelzla na niczym ale smieci zostaly. Trudno przy tym o tworcze skupienie w takim smrodku i blocku szamba sanboxowego.

Sandboxy jako poligon doswiadczalny do eksperymentow nad fermentowaniem wczesnych dziel, moze i owszem zadanie swe spelnia. Sandboxy jako esencja SL-owa, jako wysublimowany artystycznie twor.. no coz, sa i tacy ktorzy w urwalonym mrozna zima ksztalcie psiej kupy, wytwor wielkiej szuki widza. Gra wyobrazni przy obserwacji płynących na niebie leniwych barankow bardziej do mnie przemawia. Nie wszyscy sie w stylu gotyckiego grunge lubujemy.

Og pisze...

Czyli znakomita większość krytyków (o ile nie wszyscy) to roznosiciele popcornu? ;D Bo to krytycy przodują w przylepianiu plakietki pod tytułem "awangarda". Już widzę tabun rozwścieczonych nieuków starających się pogrążyć kolejne nietuzinkowe dzieło stworzenia.
Tyle że krytycy nie tworzą, prawda Anusia? :>
W końcu ktoś tam mądry kiedyś napisał:
"Ci, co chcą i umieją coś zrobić, robią to.
Reszta zostaje krytykami" ;)