piątek, 7 listopada 2008

Mój przyjaciel Obama

Jako człek nie wyrobiony politycznie ale niejako z przymusu regularnie słuchający radia, dowiedziałem się że wybory prezydenckie w USA wygrał nie kto inny tylko Barrack Obama.
Oczywiście nie byłbym ql, trendy i dżezi gdybym nie wspomniał że ów pan jest czarnoskóry.
Pogrążony w swojej nieposkromionej naiwności śmiem twierdzić, iż przyszło mi być świadkiem chwili historycznej o której dzieci moich dzieci będą uczyć się z książek.
Mimo powagi sytuacji nie bardzo wiem co o tym myśleć, być za czy przeciw, pro czy anty.
Co bym nie wybrał i tak nazwą mnie idiotą albo rasistą.
Jako że najprostsze rozwiązania podobno są najlepsze, zaufam instynktowi i zrobię to co na wieść o wygranej pana O, zrobił znaczny odsetek ludzi w naszym kraju.
Pobiegnę do spożywczego.
Robić zapasy.

6 komentarzy:

A&A Fashion Shop pisze...

ja juz zapasy zrobilam... niestety tylko na monopolowym ... jedno co mi sie narzuca to straszenie babci... i przepowiednie Nostradamusa...wiec juz sama nie wiem czy pic za koniec swiata , czy pic bo bedzie wiecej dobrej muzy w tv...

Linka pisze...

nie mówcie głośno o alkoholu

A&A Fashion Shop pisze...

ALKOOOOOOOOOOOOHOLLLLLLLL!!!! dzis dzien dla niego caly , az mi wyzsly galy gdy stwierdzilam ze po piwie redbull z wodka to za malo i zachcialo wina cialo

A&A Fashion Shop pisze...

Linussssssss kocham Cie :**** pijesz z Agusia ?

Og pisze...

Godzina 5:39 czasu polskiego.
Aga śpi, Linka też a Og już nie-e-e-e ;P
Pilnujcie dobytku, Niewiasty.
Wasze utrapienie wyjeżdża i wraca dopiero we wtorek ;P
Buzi!
Hej ho hej ho ;P

A&A Fashion Shop pisze...

juz lapiemy tesknote w palce, wplatamy we wlosy i mruzymy zaplakane oczy ....